W poniedziałek wieczorem dopływamy do Hirshtals, portu w północnej Danii. Szybko organizujemy sobie nocleg na kempingu, choć dopiero na drugim, albowiem – ku naszemu zaskoczeniu – na pierwszym brak było miejsc.
Kjul Stranda Camping spełnił nasze oczekiwania! Położony blisko plaży pozwolił naszym terierkom na rozprostowanie łap po dwóch dniach intensywnej podróży, a nam na odtrolenie się. Duńskie hygge nie lubi przecież norweskiego brudu 🙂
Dnia następnego dojechaliśmy na Skagen. To północny przylądek Danii, gdzie łączą się cieśniny Skagerrak i Kattegat, a więc miejsce, gdzie trwa odwieczny romans Morza Północnego z Bałtykiem. Byliśmy na Grenen podczas naszej ubiegłorocznej podróży po Danii, a ponieważ tak nam się spodobał, że wykorzystaliśmy okazję, by pokazać to magiczne miejsce naszym Mamom. Tym razem nie byliśmy tu sami… razem z częścią miliona turystów, którzy co roku odwiedzają to miejsce.
Ze Skagen dzida do Billund, gdzie moje duże Dzidzi miało nadzieję odwiedzić sklep LEGO. Niestety, wejście do sklepu wymaga biletu do Legolandu (!!!), więc odpuszczamy i kierujemy się na zachodnie wybrzeże.
Wyspa Rømø będzie nas gościć przez następne 12 godzin. Wyspę opływa Morze Wattowe, park wokół którego od 2014 roku jest wpisany na listę Światowego Dziedzictwa Unesco. Ten duński rezerwat jest domem dla dziesiątek tysięcy zwierząt, w tym ptaków, skorupiaków i roślin. Morze Wattowe, pod wpływem przypływów i odpływów tworzy największy na świecie i najbardziej zróżnicowany system mułowo-piaszczysty.
Wyspa słynie również z plaży Lakolk, długiej i bardzo szerokiej – sięgającej nawet 6km, gdzie można wjeżdżać samochodami. Co 6 godzin morze albo ucieka z plaży, albo napływa niekiedy biorąc samochody stojące za blisko na zakładników tych procesów pływotwórczych. To najwspanialsza plaża i zdecydowanie najwieksza w naszym wspólnym życiu. Byliśmy tam podczas zachodu słońca i wróciliśmy tam na poranną kawę. Psy miały do dyspozycji gigantyczną piaskownicę, której część na pewno przyjedzie z nami do Polski 🙂
Wizyta na plaży Lakolk kończy naszą krótką wizytę w Danii, a także naszą skandynawską podróż z Mamami. Ukontentowani, ale i zachłanni na jeszcze więcej północnych, skandynawskich krajobrazów, wracamy do Polski. Pomysły na kolejne wakacje już kiełkują w naszych niespokojnych głowach 🙂