Po emocjonujących dniach na Grenlandii czas wracać! Poranek zaczyna się dramatycznie – zaspanie, błyskawiczne pakowanie i sprint na lotnisko. Ale udało się! Kończymy wyprawę z głowami pełnymi wspomnień i kartami pamięci wypełnionymi zdjęciami. Grenlandia to miejsce surowe, piękne i pełne kontrastów – od uśmiechniętych Inuitów, przez wysokie ceny, po chaos miasteczek. To doświadczenie fotograficzne dało mi nowy zastrzyk inspiracji, a format takich wypraw zdecydowanie trafia na listę do powtórki. Kto wie, gdzie ruszymy następnym razem?