Wczoraj padliśmy, co zresztą było do przewidzenia. O 21 byliśmy grzecznie w łóżeczkach, licząc na szybki sen. Owszem, do Fibaka przyszedł, łącznie z chrapaniem, więc ja się umęczyłam z zaśnięciem….
Wczoraj padliśmy, co zresztą było do przewidzenia. O 21 byliśmy grzecznie w łóżeczkach, licząc na szybki sen. Owszem, do Fibaka przyszedł, łącznie z chrapaniem, więc ja się umęczyłam z zaśnięciem….
To było długie 17 km … Miałam dziś wątpliwości czy po ostatnich dniach z bólami brzucha w roli głównej, tak wymagający trekking jest najlepszym pomysłem, ale przecież nie dowiem się…