Przez Lombok na Flores

This post is part of a series called Indonezja 2019
Show More Posts

Dzisiaj zaczynamy naszą podróż na Flores, która zajmie nam kilka dni. Indonezja to 17 tysięcy wysp, mniejszych bądź większych, te większe i te, które stanowią popularne destynacje turystyczne są ze sobą dobrze skomunikowane, ale i tak przedostanie się z miejsca A do miejsca B zajmuje czas.

Najpierw szybką łódką na Lombok. Szybką nie znaczy szybko, bo do pokonania jest najpierw dystans do portu. Łącznie z zabraniem germańskich turystek zajmuje nam to ponad godzinę.

Wyszliśmy bez śniadania, albowiem tak wcześnie to wstają tylko turyści tranzytowi, ale nie martwiliśmy się tym, albowiem Azja, a szczególnie Tajlandia, przyzwyczaiła nas, że zawsze się znajda jakieś pyszne kanapeczki czy donaty. A tu zonk. Chipsy, wafelki i upadłe owoce. Musimy się zadowolić jakimiś ciasteczkami, bananami (jak obrzydliwie wyglądającymi, tak niesamowicie pysznymi) i mango.

Łódka po 2-2,5 godziny dowiozła nas na Lombok, po drodze robiąc międzylądowanie na Gili Tranwangan i Gili Air. Naturalnie Gili Tranwangan przywołuje wspomnienia sprzed czterech lat, kiedy to tez przyjechaliśmy tu na relaks, choć dokładniej na Gili Meno. Wyspy Gili ponoć mocno ucierpiały na skutek trzęsienia ziemi w 2018 roku, które wywołało wybuch Rinjani. Kilkaset ludzi zginęło. Dziś wyspy zdają się funkcjonować normalnie, choć turystów już nie wita wielki napis „I love Tranwangan”, a w jego miejscu stoją koparki.

Lombok sprawia wrażenie bardzo ubogiej siostry Bali. Jest do tego muzułmański, w związku z czym turysta musi się liczyć z szeregiem ograniczeń, w tym podstawowym, czyli brakiem alkoholu. Udaje nam się nie ulec portowym naciągaczom, którzy chcieli nas skasować za 2 kilometry dzielące nas od hotelu na jakieś gigantyczne pieniądze. Zbijamy cenę do akceptowalnego poziomu, który stanowi ponad 60% ceny oryginalnej, i jedziemy w kierunku Khoo Villa.

Khoo Villa jest niesamowicie klimatyczną, nowoczesną,  bardzo zadbaną willą, która stoi pośrodku niczego. To znaczy jest wioska dookoła, zbyt blisko minaret, ale to wszystko. Do restauracji czy do sklepu jedziemy pożyczonym od właścicielki skuterem, co ma swój urok. Restauracja, choć o minimalnym menu, serwuje pyszne sataye 🙂 Po nich przydałoby się piwo, zwłaszcza że resztę dnia spędzamy na kwestiach organizacyjnych i relaksie, ale po ten cenny napój Łukasz musi jechać do portu. Staje jednak na wysokości zadania i wraca z 5 butelkami dużego, zimnego Bintanga.

Rankiem, zaraz po śniadaniu, udajemy się transferem do siedziby firmy Wanua Adventures, która organizuje podróż na Flores łódką w systemie 4 dni/3 noce.

Na wejściu częstują nas herbatą i wytrawno-słodkimi snackami, dają jednorazowe butelki do wody, z których będziemy korzystać na łódce. Jest odprawa przed startem, podczas której organizatorzy objaśniają nam zasady bezpieczeństwa, wyposażenie łódki oraz pokazują gatunki zwierząt, od których mamy się trzymać z daleka. Ale któż by chciał się znaleźć blisko kobry, rekina, węża koralowego czy smoka z Komodo …

Port jest położony na wschodnim wybrzeżu Lombok, w związku z czym musimy pokonać 2,5 godziny w ciasnym i dusznym wanie. Ok. 14.00 jesteśmy na łódce, gotowi od odpłynięcia. Przez kolejne cztery dni i 3 noce, ponad 30 zachodnich turystów, zdominowanych jednak przez nacje Francuzów i Brytyjczyków, będzie spędzać czas razem, jedząc, pijąc, pływając, imprezując. Już się cieszę na te imprezy …

Na szczęście my, bądź co bądź zawyżających średnią wieku na tej łajbie, zdecydowaliśmy się na wersję „de luxe” i mamy swoją własną kajutkę. Żaden luksus, ale przynajmniej nie gnieciemy się jak sardynki w puszce na górnym pokładzie.

Po trzech godzinach płynięcia, przybijamy do brzegu Małych Zachodnich Wysp Sundajskich. Z pobliskiego wzgórza będziemy obserwować zachód słońca. Czerwone słońce kąpie się już niemal w Morzu Flores, oświetlając jednocześnie wszystko w swoim zasięgu, ciepłym, miękkim światłem.

Po zachodzie słońca kolacja, a później płyniemy jeszcze w blasku księżyca będącego prawie w pełni. Jest magia …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *