PORADY PRAKTYCZNE:
Dojazd: własnym autem z Warszawy zajmuje ok. 6 – 7 godzin, w zależności od natężenia ruchu w okolicy Piotrków Trybunalski – Częstochowa, gdzie obecnie trwają roboty drogowe i korkuje się w zasadzie zawsze. Jeśli chodzi o trasę na ostatnim odcinku, polecamy ominięcie Zakopanego i jazdę przez Białkę Tatrzańską, albowiem oszczędza się sporo stania w Poroninie.
Parking: zawsze parkujemy na terenie COS (Centralny Ośrodek Sportowy) przy ul. Bolesława Czecha. Trzydniowy parking to wydatek rzędu 50 złotych. Alternatywą jest parking prawie naprzeciwko, gdzie ceny są minimalnie wyższe.
Kolejka na Kasprowy: przyjeżdżamy w góry, a więc z zamiarem łażenia po nich. Jeśli jednak możemy, staramy się oszczędzać sobie tego pierwszego podejścia. Wjazd na Kasprowy jest zatem atrakcyjną opcją szybkiego pokonania pierwszych przewyższeń, i daje możliwość zrobienia jeszcze jakiegoś wejścia tego samego dnia. Bilety jednak warto rezerwować online z wyprzedzeniem na stronie PKL. Koszt biletu od 79 PLN za osobę (wjazd w górę) lub 99 PLN za osobę (obie strony).
Schronisko: uwielbiam Murowaniec. Od chwili gdy mecenas Korzecki z Magdy M. pojawił się w nim po raz pierwszy. To miejsce ma niebanalny klimat i rozpościera się z niego widok na szczyty Orlej Perci, Świnicę i Kościelec. Ponieważ jest stosunkowo łatwo dostępne, w sezonie letnim jest dosłownie oblegane. Jak to w schroniskach, najtaniej nie jest, a im więcej ludzi tym drożej, niemniej jednak kwaśnica, szarlotka czy naleśniki to niemal obowiązkowe pozycje w menu. Noclegi oferowane są na dwóch poziomach, w pokojach minimum sześcioosobowych. Bardzo dogodne zaplecze sanitarne oraz słynna ściana przy kominie, na której zawsze suszy się milion rzeczy. Szczegóły dotyczące zakwaterowania na stronie schroniska. Polecamy wczesną rezerwację. Nasze noclegi na połowę sierpnia rezerwowaliśmy już na początku kwietnia.
Orla Perć: naszym głównym celem w ten weekend była Orla Perć, a więc najtrudniejszy turystyczny szlak w Tatrach, tych polskich i słowackich. Całość zajmuje ok. 8 godzin, ale należy do tego doliczyć dojście na Zawrat 2,5 godziny oraz zejście z Przełęczy Krzyżne do Murowańca ok. 2.5 godziny. Kondycyjnie więc należy być przygotowanym na ok. 13 godzin. Nasi przyjaciele zrobili to w 11 godzin, ale wyszli o 3 nad ranem. My odcinek Krzyżne – Skrajny Granat, z dojściem i zejściem zrobiliśmy w 9, ale wyszliśmy ok. 6 więc na szlaku było już dość tłoczno. Czerwony szlak wiedzie granią, która potrafi być bardzo wyeksponowana. Jest cała masa sztucznych ułatwień jak łańcuchy, drabinki, klamry, które bardzo pomagają, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Promujemy bezpieczne trekkingi, dlatego korzystamy ze sprzętu wspinaczkowego (uprząż, lonża via ferratowa oraz wspinaczkowa), a do tego kask. Jest cała masa przewyższeń, z których lecą na głowę kamienie, dlatego kask powinien być obowiązkowy. Lonża i uprząż do indywidualnej decyzji, bo każdy ma inną wrażliwość na ryzyko i ekspozycję. Nie widać dzieci na tym szlaku.