- Na malinowym szlaku
- Przekraczanie własnych granic …
- No co ty, Studentskiej nie jadasz?
- Vysoke Tatry 2018 – porady
Dojazd: własnym autem z Warszawy zajął 5,5 godziny przy założeniu wyjazdu w nocy oraz 7,15 przy powrocie w ciągu dnia (z postojem na obiad w okolicy Cz-wy). 1000 km dieslem przy prędkości na autostradzie ok. 160km/h to koszt 350 PLN plus oczywiście koszty za autostradę A4 (40 PLN w dwóch kierunkach). Dodatkowo warto planując podróż, warto wziąć pod uwagę, że A4 potrafi być najbardziej korkogennym etapem podróży. Jeśli chodzi o trasę na ostatnim odcinku, polecamy ominięcie Zakopanego i jazdę przez Białkę Tatrzańską bezpośrednio na Jurgów. Oszczędza się sporo czasu.
Noclegi: przy wcześniejszej rezerwacji nie potrzeba brać ze sobą śpiworów, albowiem schroniska w Zbójnickiej Chacie i Chacie Teryego oferują pościel. Koszt noclegu ze śniadaniem to ok. 36 EUR za osobę. U Teryego w tej cenie jest również kolacja. Możliwości prysznicowe mocno ograniczone, dlatego zapas wilgotnych chusteczek odświeżających różne partie ciała bardzo się przydaje. Warto mieć swoją paczkę, by przyjaciel ci ich nie reglamentował 🙂 Na Słowacji wciąż możliwe jest nocowanie na podłodze, do czego miejscowe schroniska są bardzo przygotowane.
Wyżywienie: szlak zarówno do Zbójnickiej jak i Teryego jest dość długi. Warto mieć ze sobą na popas jakieś kabanosy, herbatniki, tudzież żele energetyczne, w zależności co kogo wzmacnia. Woda to jedno, elektrolity to drugie. Ubytki w gospodarce elektrolitycznej podczas takiego wysiłku są znaczne, więc warto móc je uzupełnić jeszcze podczas drogi. W schronisku można dobrze zjeść i jest się czego napić. Lokalna kwaśnica to koszt ok. 4 EUR, knedliki 7 EUR, a zasłużone piwo to wydatek od 2 do 3 EUR. Każde EUR jest dobrze wydane 🙂
Parking: my zaparkowaliśmy na głównym parkingu w centrum Tatrzańskiej Łomnicy. Koszt trzydniowego parkowania to wydatek rzędu 16 EUR. Warto jednak skorzystać z bezpłatnego parkingu przy kolejce na Łomnicę, skąd odchodzi niebieski szlak do wodospadów, a potem do Zbójnickiej, bo oszczędzacie nie tylko kasę, ale i czas na zejściu. Pozostaje jedynie kwestia dostępności miejsc parkingowych w sezonie.
Ubezpieczenie: wybierając się na turystyczne trekkingi po górach, gdzie wiemy, że będą pewne trudności i zabezpieczenia korzystamy z ubezpieczenia Europe Assistance, które kupujemy od przeszło 8 lat za pośrednictwem strony Citi. Koszt 93 PLN za ubezpieczenie 2 osób, z uwzględnieniem amatorskiej wspinaczki górskiej dużej różnicy w portfelu nam nie zrobi, a da ogromne poczucie komfortu. Zwłaszcza, że na Słowacji, wszelkie interwencje Horskiej Zachrannej Sluzby (słowacki TOPR) są płatne i to horrendalnie dużo.