- Tallin czyli w sercu Estonii
- Jedziemy do Rygi 🙂
- Sentymentalne Wilno
Po Łotwie, przyszedł czas na Litwę, ostatnie państwo na trasie Bałtyki 3.0.
Zanim jednak przekroczyliśmy granicę Litwy, na własnej skórze chcieliśmy zobaczyć słynny kurort w Jurmala, za wjazd do którego trzeba zapłacić całe 2 EUR. Dojechaliśmy na sam koniec cypla, który jak się później okazało, latem jest miejscem spotkań nudystów. Teraz jednak było zbyt zimno, by zdjąć choćby kurtkę, o bieganiu nago po plaży nie było zatem mowy. Miejsce nas nie urzekło. Co kilkaset metrów centralnie rozstawione kontenery na śmieci, które psuły widok w każdą stronę. Może trafiliśmy na moment, kiedy Łotysze sprzątają plażę, a może to stały element jej „wystroju. Tak czy owak na plaży nudystów nie zabawiliśmy długo.
Potem były Szawle i słynna Góra Krzyży, gdzie w 1430 roku postawiono kapliczkę mającą upamiętniać przyjęcie chrztu przez pogańską Żmudź. Do 1831 roku stał tam tylko ten jeden krzyż. Od tego czasu jednak pielgrzymujący do tego miejsca zaczęli stawiać tu krzyże masowo. Dziś szacuje się, że ich liczba oscyluje wokół 200 tysięcy.
Późnawym popołudniem, w strugach deszczu, który nieomal nie sprawił, że zrezygnowaliśmy ze zwiedzania litewskiej stolicy, dojechaliśmy do Wilna. Zaparkowaliśmy kamper przy cmentarzu na Rossie, gdzie w grobie matki spoczywa serce Piłsudskiego i taksówką przedostaliśmy się do centrum. Na wileńską starówkę weszliśmy przez słynną Ostrą Bramę, pochodzącą z XVI wieku, której główną ozdobą jest kaplica z obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej Królowej Korony Polski. To miejsce kultu religijnego przewinęło się w inwokacji do „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza: „Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz Bramie (…)”.
Zaraz po przejściu bramy, znajduje się Klasztor Bazylianów, w którego lochach doszło do przemiany Mickiewiczowskiego Gustawa w Konrada, a słynną celę, w której Adam Mickiewicz siedział po procesie filaretów można zwiedzać do dziś.
Dalej kręcimy się po uliczkach Starego Miasta, szukając czegoś dobrego do zjedzenia, a także obserwując przygotowania do wydarzenia, jakie Polakom w Wilnie zorganizowała TVP. Widzimy jak autokarami zwozi się fanów TVP-owskiego programu artystycznego, zakładamy – może mylnie, że będących jednocześnie fanami obecnej władzy. Na tle balona TVP Wilno fotografują się Małpki w „special edition” ze środkowym palcem.
Po doskonałej obiadokolacji – niech żyją litewskie klopsiki oraz kartacze – oddalamy się od sceny TVP, a kierujemy się ku Placowi Katedralnemu, gdzie świecki Zamek Dolny styka się z murami z budynkiem Bazyliki Archikatedralnej św. Stanisława Biskupa i Władysława, z zamkową dzwonnicą obok. Nad placem góruje Zamek Górny z Basztą Giedymina. Ponoć rozpościera się z niego wspaniały widok na zabytki Starego Miasta, ale my dotarliśmy tam już po zamknięciu, więc musieliśmy się zadowolić niesamowitym zachodem słońca na Placu Katedralnym.
Tym samym kończymy naszą krótką wizytę w Wilnie, albowiem czeka nas jeszcze podróż do Troków, gdzie chcemy obejrzeć średniowieczny zamek, będący niegdyś twierdzą-rezydencją między innymi Władysława Jagiełły. Zamek jest wspaniale położony na jeziorze Galwe, zakładam że wybór miejsca nie był przypadkowy. Jego doskonały stan jest efektem rekonstrukcji w XX wieku. Zdecydowanie jest to jedna z głównych atrakcji turystycznych Litwy, widać to bowiem po przygotowaniu okolicy pod turystów.