- Majówka start!
- Orlica (1084 m n.p.m.) i Jagodna (977 m n.p.n.) za jednym zamachem…
- Wielka Sowa (1015 m n.p.m.) oraz tajemnice Gór Sowich
- Wyzwanie trzech szczytów czyli Chełmiec, Borowa i Waligóra razem wzięte!
- Tryptyk Gór Bardzkich czyli Szeroka, Kłodzka i Ostra …
- Namiastka Gór Stołowych …
- Złoto dla zuchwałych!
- Granią po dwóch stronach granicy …
- Przez Kłodzko i Płocko do Natolina czyli powrót do domu i porady praktyczne …
Zaczynamy majówkę 🙂 Celem jest Kotlina Kłodzka, w której nigdy nie było okazji zatrzymać się na dłużej, a ponoć oferuje sporo atrakcji. Od kopalni złota, przez ogród bajek, jaskinie, po twierdze i podziemne miasta. No i są jeszcze góry. Izerskie, Sowie, Bystrzyckie, Kaczawskie, Orlickie … jednym słowem Sudety 🙂
Bazą wypadową podczas pierwszej części naszego wypadku jest Długopole Zdrój. Lokalizacja wybrana nie ze względu na szczególne warunki uzdrowiskowe, ale dlatego, że były tu jeszcze miejsca noclegowe przy tak późnym rezerwowaniu wyjazdu …
Natolin opuściliśmy około 9. Młodego zgarnęliśmy z Tuszyna około 10.00 i zrobiliśmy pit stop w Ptaku, by kupić mu buty trekingowe w ramach zaległego prezentu urodzinowego. Ok 11.00 ruszamy „nach Breslau”. Meldujemy się tam w okolicy obiadu i wraz z bratem oraz jego dzieciarnią idziemy do pobliskiego baru mlecznego. Potem jeszcze chwila wygłupów w domu, by ostatecznie ok. 15 wyruszyć dalej. Do Długopola dojeżdżamy na 17.00.
Zostawiamy walizki i idziemy na rekonesans miasta… no może przesadziłam z tym miastem, bo to chyba administracyjnie jest wieś. Z pięknym parkiem spacerowym zwieńczonym Domem Zdrojowym, pod którym płyną niekończące się źródła dobroczynnej wody Renaty, a na parkiecie odbywają się sanatoryjne dancingi. Pokusa była przez pierwsze 10 sekund …
Lądujemy w Kawiarni Teatralnej. Brzmi jakby zbierała się tu śmietanka towarzyska i artystyczna, a tymczasem serwują tu pizzę i nyskie piwa. Żurek i piwo to dobra opcja dla starszyzny, Młody konsumuje pizzę.
Po powrocie do hotelu, korzystamy z basenów i sauny, relaksując się nieco przed jutrzejszymi planami górskimi. Jagodna, Orlica oraz Jedlnik czekają 🙂
Komentarze (1)
Tak samo Dom Zdrojowy wyglądał przed trzydziestu paru laty. Byłam tam kilka razy w Sanatorium ” Mieszko” i z pewnością jedna z dróżek w parku jest przeze mnie wydeptana.Jak przyjedziemy do Was to na pewno odwiedzę Długopole. Nie wiem czy dobrze pamiętam ,że niedaleko była Jaskinia Niedźwiedzia.