- Transfer na pustynie Wadi Rum
- Marsjańskie Wadi Rum
- Petra – tam gdzie miasto wykute jest w skale.
- Morze Martwe, czyli co ma pływać nie utonie
- Jordania 2019 – porady praktyczne
Przelot: zdecydowaliśmy się na te destynację z uwagi na to, że od października Ryanair uruchomił bezpośrednie połączenia do Jordanii. Lot zabukowany w styczniu kosztował 610 złotych za osobę. Wylot z Modlina. Lot trwał 3.5 godziny.
Parking: ilekroć latamy z Modlina, korzystamy z parkingu Orange, który jest zlokalizowany około 500 metrów od lotniska. Niefortunnie położony bo nie można dojść pieszo, ale są co chwila transfery na lotnisko. Koszt parkingu na te 4 dni to 95 złotych.
Wiza: na pobyt w Jordanii potrzebna jest wiza, za która trzeba swoje odstać po przylocie. Normalnie jest płatna. My mieliśmy ją opłaconą w ramach tzw. Jordan Pass, który gwarantuje również wstęp do Petry i Wadi Rum. Koszt wariantu „Jordan Wanderer” to 70 JD (Jordan Dinar to szacunkowo 1,5 USD czyli ok. 5,5 złotego). Dzięki temu rozwiązaniu oszczędziliśmy około 25 JD.
Transfery: biorąc pod uwagę tak krotki okres pobytu w Jordanii uznaliśmy, że nie mamy czasu na pomyłki, dlatego zdecydowaliśmy się na wykup pakietu, który obejmował wypożyczenie auta z kierowcą. Skorzystaliśmy z oferty Localtrip.net. Odpadł nam problem tankowania, parkingów, bliskowschodniego sposobu poruszania się po drogach czy wreszcie nawigacji po terenach, w których tylko główne nazwy miast pisane są alfabetem łacińskim. Było to o tyle dobre rozwiązanie, że w Wadi Rum i tak musielibyśmy skorzystać z jeepów, a wypożyczony samochód odstawić na parkingu kilkanaście kilometrów przed wjazdem na pustynię. Do tego trafiliśmy na fantastycznego chłopaka – Aliego – który jeździł bardzo bezpieczenie, sam z siebie pokazywał nam różne punkty widokowe, był niesamowicie uprzejmy, z poczuciem humoru, w aucie posiadał wifi, a przy tym kupił nam skrzynkę pomidorów 🙂
Zakwaterowanie: nocleg w Wadi Rum to beduińskie namioty, ale w wersji przeznaczonej dla turystów. Trzeba pamiętać że marzec to w Jordanii wciąż zima, więc temperatury w nocy spadają do około zera. Namioty są proste ale czyste i komfortowe, a infrastuktura sanitarna jest naprawdę bardzo w porządku. Noclegi w Petrze to regularny hotel o standardzie trzech gwiazdek. Czysto, schludnie i również bardzo komfortowo. Wifi działało bez zarzutu, oczywiście najlepiej w pobliżu modemów 🙂 Wszystkie noclegi były w cenie wykupionego pakietu.
Wyżywienie: po przylocie byliśmy przygotowani na wyżywienie własne, tj. kabanosy, sery i inne przekąski. W Wadi Rum mieliśmy pełne wyżywienie, a kolacja którą tam zjedliśmy była najlepszym posiłkiem spożytym w Jordanii. W Petrze, w ramach noclegu było śniadanie. Poprawne, ale czterech liter nie urwało. Do tej pory wszystkie posiłki były w cenie wykupionego pakietu.
Kolację w Petrze zorganizowaliśmy sobie już sami w restauracji Sandstone, gdzie zdecydowaliśmy się na typowe lokalne posiłki Mansaf oraz Maqluba. Trzeba liczyć około 10JD na osobę z uwzględnieniem herbaty. W Madabie zjedliśmy typowego fast fooda – kebapa z kurczaka za 3,5 JD od osoby. Knajpka jest naprawdę godna polecenia i znajduje się vis-a-vis cerkwi św. Jerzego. Jeśli chodzi o zakupy spożywcze, to ja odniosłam wrażenie że wszystko jest za 1JD – woda, kawa, herbata, ciastko 🙂
Ubezpieczenie: na czterodniowy pobyt wykupiliśmy ubezpieczenie w Europe Assistance za 77 złotych dla dwóch osób, w myśl zasady strzeżonego pan Bóg strzeże. Wariant pokrywa standardowe ryzyka związane z podróżowaniem do kwoty 30k EUR.
Atrakcje: Amman Tourist Beach Resort – wstęp na plaże w ramach wykupionego pakietu. Podobno można tam wykupić lunch w formie otwartego bufetu za 14 JD od osoby, ale my nie skorzystaliśmy mając skrzynkę pomidorów w bagażniku.
Góra Nebo – wejście 2JD od osoby, gdyż Jordan Pass w naszym wariancie tego wejścia nie uwzględniał. Miejsce to nie podlega pod opiekę rządowych instytucji jordańskich, gdyż jest w gestii kościoła chrześcijańskiego.
Petra – tu można dać się złapać, jak w każdej tego typu atrakcji turystycznej 🙁 Sporo naciągaczy oferujących „fantastyczny” widok na Skarbiec Petry, którzy najpierw mówią jedną cenę, a potem proszą o napiwek „od serca” i raczej nie zadowolą się 5JD. Najlepszy widok na Skarbiec jest z beduińskiej chatki, do której dochodzi się zielonym szlakiem wiodącym na Royal Tomb (zielony szlak widoczny jest na oficjalnej mapce, bo w rzeczywistości zielone znaki są niewidoczne). Za 2JD dostaje się cudownie pyszną herbatę z miętą i to jest najlepsza miejscówka na podziwianie tego wspaniałego zabytku UNESCO. Podejście nie jest wymagające i zajmuje około 60 minut spokojnego marszu po „schodach” (w pierwszej fazie). Czas liczony od Roman Theatre, skąd odbija szlak, uwzględnia oczywiście przystanki na zdjęcia.
Organizacja: Mireczko wielkie dzięki za organizacje naszego pobytu, Asiu równie wielkie podziękowanie za ogarnięcie przelotów oraz check-in’ów, zwłaszcza tego ekspresowego, dokonanego o 6 rano w dniu odlotu. Podróże z Wami to prawdziwa przyjemność 🙂
Koszt pakietu, który obejmował transfery, noclegi, wstęp na plażę oraz w dużej mierze wyżywienie, to wydatek rzędu 200JD na osobę. Biorąc pod uwagę krótkość pobytu to było najlepsze rozwiązanie 🙂
Wymiana walut: ZDECYDOWANIE odradzamy wymianę waluty na lotnisku ze względu na to, iż pobierana jest tam 35%!!! prowizja. Rekomendujemy natomiast zabranie ze sobą USD oraz wypłatę gotówki w bankomacie, gdyż w tym przypadku prowizja wynosi „jedynie” 5 JD. My na nasz pobyt wypłaciliśmy 150 JD, które nam spokojnie wystarczyły.
Uwzględniając wszystkie powyższe koszty oraz dodatkowo drobne napiwki i wydatki gotówkowe na pamiątki, wodę, czy przekąski łączny budżet na jedna osobę, w naszym przypadku, wyniósł 2750 złotych.
Komentarze (3)
Naprawdę dobrze napisane. Wielu osobom wydaje się, że mają odpowiednią wiedzę na opisywany temat, ale z przykrością stwierdzam, że tak nie jest. Stąd też moje pozytywne zaskoczenie. Gratki. Koniecznie będę polecał to miejsce i często wpadał by przejrzeć nowe posty.
Serdecznie dziękujemy i oczywiście zapraszamy do śledzenia naszych dalszych podróży 🙂
Naprawdę dobrze napisane. Wielu osobom wydaje się, że mają odpowiednią wiedzę na opisywany temat, ale z przykrością stwierdzam, że tak nie jest. Stąd też moje pozytywne zaskoczenie. Gratki. Koniecznie będę polecał to miejsce i często wpadał by przejrzeć nowe posty.