This post is part of a series called Billund 2018
Show More Posts
- Billund przyjazd
- Givskud Zoo
- Legoland dzień 1
- Legoland dzień 2 / Wyjazd
Witaj przygodo! Hasło Legoland powoduje, że w trybie błyskawicznym chłopcy wstają, myją zęby się ubierają. Śniadanie serwowane przez hotel też znika w mig. I nikogo nie trzeba namawiać do jedzenia 🙂 9.30 wyjeżdżamy spod hotelu, a i tak stoimy już w korku do parkingu przez Legolandem. Potem w kolejce do wejścia. A następnie strategicznie idziemy na koniec parku, by zacząć jego zwiedzanie w kierunku przeciwnym do tłumu. Atrakcji co niemiara. Sekcja Ninjago, Nexokgnights, Star Wars, Polar Expedition, Adevnture Land, Piraci, Legorado – a wszędzie tam rollercoastery, sklepy z pamiątkami i tłumy ludzi. Nie jestem wielką fanką przeciążeń doświadczanych podczas jazdy tymi kolejkami, ale radość i ekscytacja, którą było widać na twarzach Marcysia i Rafałka (choć ten drugi, jak się okazało, aż tak wielkim fanem rollercoasterów nie jest), kazała mi przezwyciężać swój strach i dyskomfort. Spędziliśmy tam kilka ładnych godzin, z przerwą na gorącą czekoladę i muffina. Na koniec największa atrakcja – sklep. Ponad rok chłopcy zbierali pieniądze na ten cel. Ostatecznie Marcyś wymienił swoje korony na zestaw Star Wars – z ukochanym Obi Wanem oraz statek X-Wing, Rafałek natomiast poszedł w Batmana. Duże dzieci natomiast w kolekcjonerskie zestawy: samochodowe i architecture. Po wizycie w Legolandzie naturalnie obiad w zaprzyjaźnionej już restauracji, a wieczór mamy dla siebie, bo dzieciaki składają Lego 🙂