Wyjechaliśmy w naszą pierwszą podróż wiedząc, że to nie tylko początek wakacji, ale też początek naszego nowego wspólnego życia. Zostawialiśmy w tyle dużo emocji, które na skutek podjętych przez nas decyzji, nagromadziły się przez ostatnie miesiące, nie służąc nikomu.
Polskę przejechaliśmy dość sprawnie, biorąc pod uwagę jakość infrastruktury drogowej. W Mikulowie po stronie czeskiej zameldowaliśmy się ok. 18.00. Dotarliśmy do zarezerwowanego wcześniej hotelu, ale pierwszą potrzebą było znalezienie restauracji, w której możnaby skosztować czeskich knedlików. Niestety o tej porze mogliśmy znaleźć jedynie przekąski podawane w pubie piwnym, ale byliśmy tak głodni, że nie wybrzydzaliśmy. Smażny syr był pyszny, a ze Zlatym Bażantem smakował jeszcze wyborniej.